Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 czerwca 2014

rakieto- mobile i słońce- mobil też :)

Rakieto- mobil już kiedyś w Agatowniku był. I do dnia dzisiejszego wisi w pokoju Synka. Teraz znowu projekt powrócił na warsztat, kilka elementów zostało zmienionych i mam nadzieje ulepszonych :)
Do towarzystwa coś nowego. Słoneczko! Balonik i chmurka z możliwością modyfikacji. Czyli więcej baloników... proszę bardzo! W innej kolorystyce... da się zrobić;)
Tyle w temacie wizualnych umilaczy!

wtorek, 24 czerwca 2014

Polemika z 6-latkiem na temat "Gdzie lepiej mieszkać w mieście czy na wsi? " to dobry temat do dyskusji. Choć w naszym przypadku, niebyło wiele o czym rozmawiać. Ja z perspektywy osoby, która w mieście mieszkała może przez jakieś 25 % swojego życia, znam zalety i wady. Synek od urodzenia mieszka tylko na wsi, dlatego jego argumenty były bardzo proste i konkretne. Bez większego zastanowienia stwierdził że na wsi jest najlepiej!
Dla mnie to nie jest już takie oczywiste. Są dni w których srogo przeklinam miejsce swojego zamieszkania. Cholerny koniec świata! Nic nie ma i wszędzie daleko. Najbardziej drażni mnie to, gdy muszę coś wysłać na cito, na już! A najbliższa poczta oddalona jest ode mnie o 5 km. A ja nie mam się czym dostać, a za chwilę, bo już o 15 zamykają, bo.... i.... . I teraz pewnie wszyscy fani serialu "Ranczo" czy "Plebania" widzą Agatę, chodzącą w gumiakach i mieszkającą w szałasie. Strasznie przerysowany ten wizerunek polskiej wsi kreuje telewizja. Agata niestety nie chodzi w gumiakach, no może czasem, gdy pracuję w ukochanym ogrodzie.
Kilka metrów za domem, kilkadziesiąt kroków dalej. Bo tak blisko przecież, jest mój raj! I w tak piękne dni jak dzisiaj nie można marzyć o niczym innym jak spacer do mojego raju. Słońce, ciepły wiatr, zapachy, śpiew ptaków i spokój. Czego chcieć więcej! Niektóre miejsca przywołują wspomnienia beztroskiego dzieciństwa. Ileż to razy biegałam sama do debrzy. Mały lasek, dobry rzut kamieniem za moim domem, wydawał mi się bardzo sympatyczny. Dzisiaj zarośnięty. Powiększony o kolejne setki drzew, które nasadzono na nie uprawianych już polach, wywołuje lęk i mimo próśb synka i towarzystwa psa nie odważyłam się wejść głębiej. Następnym razem zabierzemy tatę i wtedy będzie raźniej. Łąka pod debrzą wygląda piękne, pełna polnych kwiatów, które szczerze ubóstwiam. Z drugiej strony w oddali widać domy. Jest też i nasz!
 

Czas tak prędko ucieka. Gubiąc miesiące po drodze. Nie wiem kiedy minęło już pół roku... Jest czerwiec, a raczej to już czerwiec się kończy! Pytam gdzie te dni, tygodnie? Gdzie się schowały? Czy zdążę zrealizować swoje tegoroczne plany?
Kocisko nowe powstało, lniane, uśmiechnięte i zadziorne. Takie nie do końca szczere. Uśmieszek ten jak u Mona Lisy da Vinci'ego kryje jakiś podstęp. Nie wiem jaki, nie pytajcie. Len w towarzystwie turkusu, w tym wypadku (może przez ten kołnierzyk) wygląda całkiem dostojnie. Teraz nie musicie już pytać, kto pilnuje mojego domu. Bo odpowiedź załączona na obrazu poniżej jest nadzwyczaj oczywista! :)

Wiecie już na pewno, że lubię bardzo wokalistkę Julię Marcell. Dla Was "June" :)


wtorek, 10 czerwca 2014

Szczurek Jerzy

Jerzy to wesoły szczur. Bardzo lubi przyrodę...
Codziennie dba o swoje zęby, bo uważa, że zęby są wizytówką każdego szczura.
Lubi marzyć i nosić się w chmurach!
Futerko ma w kolorze miętowym a rumień na policzku malinowy.
 
 
 


Zostałam zaproszona do wzięcia udziału w Wyzwaniu w Szufladzie. Mam nadzieje, że udało mi się kogoś zainspirować tym wesołym szczurkiem :)
 
 


piątek, 6 czerwca 2014

SZCZUREK is back !

Pamiętacie SZCZURKA _ SZNURKA? Towarzysza mojego synka, tego od spania i spacerowania?
Dzisiaj zapowiadam powrót szczura! Szczurki to oczywiście mój projekt autorski, czyli wracamy do korzeni! :-) Szczurki podobnie jak koty, będą personalizowane, będą miały charaktery, nawyki i upodobania. Nos został trochę wydłużony, natomiast cała reszta łącznie z wąsikami pozostaje bez zmian.
Niebawem przedstawię Wam kolejnych szczurowatych, a teraz wracam do pracy... bo roboty mam tyle, że głowa mała. A ja sama jestem, biedna sama... od wszystkiego!
Ahoj! Udanego weekendu, ściskam!