Dawno, dawno temu... w blaskach zachodzącego słońca. W podmuchach delikatnego wiatru, który rozpyla dmuchawce. Spotkali się na łące, Pan i Pani. Odkrywców smocza para!
Kilka dni później, w rozkosznych żółciach kwitnącego rzepaku...
zdarzyło się coś niezwykłego! Na świat przyszedł Dzidzi Odkrywca! I cała moja wcześniejsza teoria, o tym że Odkrywcy pochodzą z kapusty (tutaj) Poszła w łeb!
Portret z tatusiem...
I nie mogłam się powstrzymać... Mój kochany synek z dzidzią ;)