Dawno, dawno temu... w blaskach zachodzącego słońca. W podmuchach delikatnego wiatru, który rozpyla dmuchawce. Spotkali się na łące, Pan i Pani. Odkrywców smocza para!
Kilka dni później, w rozkosznych żółciach kwitnącego rzepaku...
zdarzyło się coś niezwykłego! Na świat przyszedł Dzidzi Odkrywca! I cała moja wcześniejsza teoria, o tym że Odkrywcy pochodzą z kapusty (tutaj) Poszła w łeb!
Portret z tatusiem...
I nie mogłam się powstrzymać... Mój kochany synek z dzidzią ;)
hahahaha suupeer! Rodzinka genialna :) Ktoś kto przyszedł na świat w żółtych łanach rzepaku musi być śliczny. Istne słodziaczki przytulaczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Chyba Gosiu masz racje widok pól zalanych żółtym kwieciem rzepaku - bezcenny!
UsuńEXXXTRA! Najbardziej podobają mi się mleczaki dzidzi. :-)
OdpowiedzUsuńMleczki to rzec jasna muszą być! Na ostre kły jak u mamusi i tatusia jeszcze przyjdzie pora!
UsuńPozdrawiam :-)
Smocza rodzinka przeurocza :)
OdpowiedzUsuńPrzekaże Odkrywca :-)
UsuńPozdrawiam
hahaha jaka super historyjka!
OdpowiedzUsuńDzięki Faksiu :D
Usuńfajne te smoki :-) i w plenerze jakby ożywały :-)
OdpowiedzUsuńO tak na świeżym powietrzy od razu im lepiej. Smoki to istoty żywe! Co jak co, ale przyroda to ich środowisko naturalne! :-)
UsuńCiekawa historia :) i żyli długo i szczęśliwie :) pomysłowe te smoki :)
OdpowiedzUsuń