Nie wiem co pisać, od czego mam zacząć.
Nie wiadomo kiedy, już dwa lata minęły od mojego ostatniego wpisu. Być możliwe, że już nikt nie pamięta. Agatownik ? WTF ???
A mimo wszystko bardzo nieśmiało, a jednak postanowiłam wrócić.
Oczywiście biorę poprawkę na to, że przez te dwa lata świat blogosfery zmienił się nie do poznania i nie ma w nim już miejsca dla tych co odpuszczają, jednak ja tęskniłam za tym.
Czuję się w obowiązku przeprosić tych , którzy tutaj często zaglądali. Przepraszam tych , których zawiodłam. Kłaniam się w pas.
Mam nadzieję, że problemy przegoniłam już na zawsze i daleko z wiatrem.
A, że lisy łagodzą obyczaje chyba każdy wie, nie ?
Lniana makatka z autorską ilustracją. Szyta i haftowana ręcznie. Gotowa do powieszenia. Mama i córka lisek ❤
Bardzo ładna makatka i witaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ❤ to jak miód na moje spragnione serce.
OdpowiedzUsuńWitamy, witamy :) cuuudowna makatka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie ❤
UsuńPiękne liski;) Oj dawno ich ( w Twoim wydaniu) nie widziałam;) Oczywiście pamiętałam;)
OdpowiedzUsuńMiło niezmiernie ❤
UsuńJak dobrze, jak się cieszę, że znów jesteś❤ Cokolwiek się działo, najważniwjsze, że minęło❤
OdpowiedzUsuń